" Krocząc po kolcach i płatkach róż "




Droga z Bogiem przez życie jest najlepszą droga jaką można wybrać w życiu jest drogą do wieczności. Boga nie jest w stanie zastąpić żaden człowiek. Chrystus jest Drogą, Prawdą, Życiem, Miłością i Przyjaźnią a życie z Nim jest wspaniałe dzięki Jego stałości w bezgranicznej miłości. My czasami jesteśmy ślepi na dostrzeżenie tego jak bardzo On nas kocha nie zmieni to jednak faktu, że jest przy nas i jesteśmy jego ukochanymi dziećmi mimo naszych błędów i pogubionych dróg. To co Bóg robi na ziemi  jest dla mnie niesamowite Jego działanie w mojej codzienności, rady, wzruszenia, pomoc w trudzie, pocieszenie w cierpieniu, miłość jaką mnie obdarza, pokój serca i nadzieja na wieczność, wiele łask za moje nic nie warte i marne ja. Kocham Jezusa  za to wszystko jak również za wszystkie wysłuchane modlitwy i ocieranie łez wylewanych na Jego ramieniu oraz za poukładanie we mnie chaosu i wyprowadzenie łaski z największych trudności.
Często jest tak, że w naszym życiu dzieje się coś czego nie rozumiemy, coś co nas rani i doprowadza do łez. W drodze z Jezusem usłanej różami są kolce naszej słabości i braku zaufania. Bóg pokazuje nam drogę do szczęścia, ale my za mało ufamy, boimy się zaufać w pełni lub ufamy gdy jest łatwo, ale co robimy jak przyjdzie trud ? Bunt, łzy, pretensje, chaos, bo wyobrażałam/ wyobrażałem to sobie inaczej. Nie zapominajmy jednak w tej drodze, że idziemy pod prąd po wieczność, stawka jest wysoka dlatego trzeba zacisnąć zęby i czasami przecierpieć coś czego nie rozumiemy nikt nie mówił, że będzie łatwo. Mieszkasz lub zaniedbujesz czystość z partnerem/ partnerką przed ślubem ? Jeśli chcesz poznać pełnie szczęścia i żyć wiecznie przestań to robić ! Zaufaj Bogu, zaciśnij zęby, spakuj walizki, przecierp trud i ufaj, że to ma sens. Nienawidzisz człowieka który Cie skrzywdził ? Postaraj się zaufać, że wybaczenie daje wolność. To co spotyka nas we współczesnym świecie utrudnia nam życie według zasad Boga. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Grzech często jest uznawany za dobro, promuje się go i jest on bardzo powszechny. Antykoncepcja, aborcja, seks bez zobowiązań z ludźmi, zwierzętami lub jak zwierzęta bez pohamowania , mieszkanie razem przed ślubem, plotkowanie, nadużywanie imienia Boga, kłamstwo, brak Mszy Świętej i modlitwy, bo po co to komu potrzebne, wyśmianie i negowanie kluczowych do szczęścia prawd... Grzechy które są promowane można wymieniać i wymieniać, zaprzecza się we współczesności każde przykazanie dekalogu.
Czytając mój post możesz pomyśleć dziwna, fanatyczka, staroświecki moherowy beret , bo myślę inaczej (chcę żyć wbrew schematom współczesności), ale zwróć uwagę na fakt, że życie bez Boga nie jest wieczne bez Chrystusa trafimy do piekła. Życie się skończy i co dalej ? Pomyśl o tym, że jest powód dla którego wolę zacisnąć zęby i  iść pod prąd. Powiesz, że nie wierzysz w piekło i w niebo ja jednak odpowiem Ci, że :                   
Mądry jest ten co żył z Bogiem, bo może zyskać wiele i będzie żył wiecznie, biednym głupcem jest zatem ten kto odrzucając Boga stracił wszystko i został potępiony.
Ja zatrzymałam się w pewnym momencie w życiu i zdałam sobie sprawę, że mogę żyć i grzeszyć dobrowolnie jak większość osób, myśląc, że taka droga jest łatwiejsza, ale  do czego taka droga prowadzi ? Z własnego doświadczenia wiem, że z pewnością do wielu ran cielesnych i psychicznych, ale nie to jest najgorsze. Najgorszy jest fakt drogi Bracie i Siostro, że jeśli coś istnieje po śmierci to wtedy będziemy potępieni żyjąc bez przyjęcia Boga  i nie będzie już drogi powrotnej. Cokolwiek teraz myślisz ja napiszę Tobie, że moja decyzja o pójściu za Jezusem i Jego prawem w pełni nie była łatwa. Była to decyzja podjęta ze strachem i niepewnością przed tym co mnie czeka. Przyznam, że czasami żyjąc z Jezusem i przestrzegając jego słów jest mi trudno, po ludzku jestem jeszcze bardzo słaba i mój brak zaufania i przywiązanie do rzeczy materialnych sprawiają, że czuję się jakbym chodziła po kolcach. Nie zawsze od razu rozumiem wole Bożą czasami przyjmuję ją lub pragnę przyjąć będąc przerażona i zagubiona. Błagam o pomoc i zaufanie Jezusowi , nie zawsze od razu zgadzam się z tym co mnie spotyka, ale pragnę ufać, bo Jezus gdy oddałam Mu życie pokazał Mi, że jest żywym i działającym Bogiem w codzienności a każdy trud który przyjęłam z zaufaniem okazał się łaską w późniejszym czasie. Każde moje powiedzenie Jezusowi "Bądź wola Twoja" zaowocowało łaską i wpłynęło w pozytywny sposób na moje życie i wzrost duchowy. 
               Wiem, że Niebo istnieje za prawdę i widzę jak Bóg działa na ziemi. Z Nim droga jest piękna, ma swój cel i przynosi szczęście jakiego nikt inny nie jest w stanie dać. W dekalogu którego przestrzega człowiek z czasem dostrzec można wielką miłość, ja czuję się i wiem, że jestem kochana przez Boga bardziej niż przez kogokolwiek innego, przestrzegając Jego słów doświadczam w życiu cudów, czuję się w pełni wolna i szczęśliwa a także bezpieczna tak bardzo, że na myśl o Wiecznym szczęściu z Bogiem mimo czasami występujących  łez wiem że  żaden trudny czas mnie nie zatrzyma w drodze. 

" Kto chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje " (Łk 9, 23) 

Ludzka słabość w zaparciu się samego siebie sprawia trud, ale ten trud jest niczym przy wiecznym szczęściu jakie Jezus nam obiecuje.

„W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce.” (Jana 14, 2)

„Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie.” (Mateusza 5,12)





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Miłość bezinteresowna to miłość prawdziwa

Ponad moje siły - pustynia która okazała się łaską